Tragedia w Różanie – 33-letni mężczyzna utonął w Narwi

Tragedia w Różanie – 33-letni mężczyzna utonął w Narwi. 

Sześć łodzi strażackich i jedna policyjna, strażacy z Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczych Straży Pożarnych z Różana, Rzewnia, Przeradowa i Sielunia, dwie specjalistyczne grupy ratownictwa wodno-nurkowego z Łomży i Sokołowa Podlaskiego przez kilka godzin poszukiwało mężczyzny, który skoczył do Narwi z mostu w Różanie.

– We wtorek 4 grudnia o godzinie 15:31 otrzymaliśmy informację od dyżurnego policji, że w Różanie prawdopodobnie z mostu do rzeki skoczył mężczyzna – mówi Bartosz Kołodziejski z Państwowej Straży Pożarnej w Makowie Maz. – Na miejsce w pierwszym rzucie skierowaliśmy trzy zastępy – dwa ratowniczo-gaśnicze, jeden wyposażony w sprzęt pływający.

Po dotarciu na miejsce stwierdziliśmy, że na moście na Narwi stoi samochód ciężarowy z włączonym silnikiem. Wewnątrz nie było nikogo. O godzinie 15:38 została zwodowana pierwsza łódź i rozpoczęły się poszukiwania zaginionego mężczyzny. Przeszukiwane były także brzegi rzeki.

Na miejscu akcji znalazły się także jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Różana, Rzewnia, Przeradowa i Sielunia oraz specjalistyczne grupy ratownictwa wodno-nurkowego z Łomży i Sokołowa Podlaskiego. Przybyła także grupa operacyjna z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. W sumie Narew przeszukiwało sześć łodzi straży pożarnej i jedna łódź policji.

Po prawie pięciu godzinach poszukiwań, około godziny 20:30 wyposażeni w sonar strażacy z Sokołowa Podlaskiego ustalili miejsce, gdzie mogły znajdować się zwłoki poszukiwanego mężczyzny. Tak było w istocie. Nurkowie wydobyli ciało na powierzchnię. Zaginionym okazał się 33-letni mieszkaniec gminy Czerwonka.

– W akcji brało udział siedemnastu policjantów z Komendy Powiatowej w Makowie Maz. – poinformowała nas Monika Winnik z makowskiej KPP. – Dalsze postępowanie w celu ustalenia okoliczności sprawy prowadzi prokuratura.

Zdjęcia: PSP Maków Maz.