Wyprawka 300+ – bardzo nam pomogła – mówią rodzice

1 425

Wyprawka 300+ – bardzo nam pomogła – mówią rodzice. 

Korzystając z tego, że rok szkolny niedawno się rozpoczął, pytaliśmy rodziców o wyprawkę 300+ – czy im pomogła, na co przeznaczyli pieniądze, czy dziecko było zadowolone?

 Z uzyskanych informacji wynika, że wyprawka wypłacana była sprawnie, wielu rodziców składało wnioski przez Internet, a kwota wyprawki  – chociaż niewystarczająca na sfinansowanie pełnego rynsztunku ucznia – bardzo pomogła w jego skompletowaniu i ulżyła domowym finansom.

Oto jedna z typowych wypowiedzi mamy piątoklasisty, pani Barbary, mieszkanki Makowa.

– Wniosek o wyprawkę 300+ złożyłam pod koniec lipca przez Internet, za pośrednictwem strony internetowej mojego banku. Po dwóch tygodniach pieniądze były już na moim koncie.

Początkowo wydawało się, że to bardzo duża kwota i będziemy mogli za nią kupić mnóstwo rzeczy. Wizyta w sklepie rozwiała nasze nadzieje.

Za porządny plecak CoolPack zapłaciliśmy 150 zł; piórnik z dwoma komorami to wydatek rzędu 30 zł. Za komplet dwóch piór kulkowych, sześciu wkładów i ołówków zapłaciliśmy 80 zł, za cyrkiel 25 zł. Na dziesięć zeszytów w sumie wydaliśmy 25 zł, nie wybierając wcale tych najdroższych. Nasz rachunek w sklepie wyniósł więc 310 zł.

Pozostałe rzeczy, np. artykuły papiernicze, nożyczki, klej, zostały nam na szczęście z zeszłego roku, więc musieliśmy jeszcze tylko dokupić kapcie i worek.

Wyprawka 300+ pomogła nam się uporać ze szkolnymi wydatkami, a syn był zadowolony, że może sobie wybrać rzeczy, jakie mu się podobają.

 

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Wdrożyliśmy RODO, chronić i zabezpieczyć Twoje dane osobowe. Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz na to zgodę Więcej informacji Akceptuj Czytaj więcej