Ofiary Orzyca przy turbinie

5 776
Ofiary Orzyca przy turbinie. Kiedyś Orzyc przy turbinie był najlepszym kąpieliskiem w mieście. Zawsze najlepiej się tu pływało i skakało do wody. Śmiałkowie skakali z filarów i daszku elektrowni.

W czasie kiedy kładka nad rzeką zrobiona była z drewnianych barierek, w dobrym guście było przed kąpielą przespacerować po barierce. Młodzieńcy, którzy byli w stanie tego dokonać, cieszyli się podziwem wśród dziewcząt i poważaniem wśród rówieśników, którzy bali się zaryzykować. Dzisiaj to stateczni panowie, barierki wykonane są z metalowych rurek i tamte cyrkowe wyczyny są (na szczęście) nie do powtórzenia.

Nie widuje się już wędkarzy, którzy kiedyś z kładki na turbinie łowili dorodne okonie i klenie. Nikt się też przy turbinie nie kąpie. Lepsze – i bezpieczne – kąpielisko powstało nad zalewem.

Zakole Orzyca za kładką było jednak miejscem niejednej ludzkiej tragedii: nieszczęśliwego utonięcia, pospolitego morderstwa czy desperackiego samobójstwa. Te najbardziej wstrząsające żyją do dzisiaj w pamięci mieszkańców Makowa.

Ofiary nieszczęśliwej miłości

Za niemieckiej okupacji w latach 40. XX w. głośnym echem odbiła się śmierć młodej Niemki, która utopiła się przy turbinie skacząc z filaru. Pewnego razu przyszła na turbinę, rozebrała się, ubranie starannie złożyła na moście przy środkowym filarze i skoczyła do wody. To po tym ubraniu domyślono się, co się stało. Zawiadomiono zaraz straż pożarną, zastawiono sieci, by ciało daleko nie odpłynęło i rozpoczęto poszukiwania. Ciało samobójczyni  znaleziono niedaleko od miejsca utonięcia. Podobno samobójczy skok był wynikiem doznanego zawodu miłosnego.

Po wojnie mieszkańcami wstrząsnęła śmierć młodej Jankowskiej, na którą koleżanki wołały Macieja. Ona również utopiła się przy turbinie i również z powodu nieszczęśliwej miłości. Mówiono, że to przez jednego kominiarza.

W lipcu 1991 r. wyciągnięto z wody młodą kobietę. Miała związane z tyłu ręce i tułów opleciony sznurkiem, do którego przyczepiony był wielki kamień. Zamordował ją narzeczony i wrzucił do rzeki przy turbinie.

Ofiary lekkomyślnych kąpieli

Jednego roku w Dzień Dziecka utopił się tam 10-letni chłopiec. Urwał się z kolegami na wagary, mieli razem nauczyć się pływać. Potem długo szukano jego ciała, bo woda zniosła go daleko, aż pod stare wierzby. Leżał w wodzie zaplątany w wodorosty.

W lipcu 2009 r. przy turbinie utopiła się 15-letnia Ada. Przyszła tu wykąpać się z koleżankami. Wciągnęły je wodne wiry. Koleżanki zdołano uratować, Ady niestety nie. Po tym wydarzeniu na murze elektrowni pojawił się czarny punkt wodny, przestrzegający przed kąpielą w tym miejscu.

Samobójstwo z powodu długów

Zimą 2006 roku do wody rzuciła się nauczycielka. Zauważono ją, bo nad lodem wystawała ręka. To była nieszczęśliwa kobieta. Była poważnie zadłużona i miała problemy ze spłatą tych długów.

Kładka przy turbinie to dla wielu makowian miejsce magiczne. Dla innych, jest to miejsce tragiczne, związane z bolesnymi wspomnieniami. Są upały. Przestrzegamy jednak przed chęcią ochłodzenia się w Orzycu przy turbinie.

Na zdjęciach: Orzyc przy turbinie w czwartek 26 lipca 2018 roku.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Wdrożyliśmy RODO, chronić i zabezpieczyć Twoje dane osobowe. Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz na to zgodę Więcej informacji Akceptuj Czytaj więcej