Wakacje bez mandatów? Protest policjantów

3 117

 – Wszyscy policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu policjantów. Włącznie z policjantami z wydziału ruchu drogowego – mówi st. sierż. Katarzyna Ruszczyńska, po. rzecznika prasowego KPP w Makowie Maz.

Protest policjantów.Od wtorku policjanci w całej Polsce prowadzą strajk włoski. Polega on na tym, że za lżejsze wykroczenia nie wypisują mandatów, a jedynie dają pouczenia. Podkreślamy że chodzi o drobne wykroczenia (np. przechodzenie przez ulicę w miejscu niedozwolonym). W przypadku ekscesów chuligańskich, czy stwarzania poważnego zagrożenia na drodze mandaty będą wlepiane normalnie.

Policjanci domagają się podwyżek pensji o 650 złotych, powrotu do możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę, wypłacania pełnego wynagrodzenia za nadgodziny i za czas przebywania na zwolnieniach lekarskich w pierwszych 30 dniach choroby. Aż 99 proc. funkcjonariuszy policji popiera podjęcie ogólnopolskiego protestu.

– Jestem wręcz zdumiony i zaniepokojony tym, że atmosfera jest aż tak bojowa – powiedział portalowi Onet.pl szef NSZZ Policjantów Rafał Jankowski. – To świadczy o tym, że w środowisku naprawdę zawrzało. Doszło do sytuacji, gdzie ja – jako szef NSZZ Policjantów – staram się tonować te nastroje, tak aby do całej sprawy podejść z rozsądkiem i prowadzić dalej negocjacje z resortem. Jeśli jednak nie uda się osiągnąć porozumienia, to nie zejdziemy z drogi, którą obraliśmy. Przekaz z terenu jest jasny – w ankiecie referendalnej, którą wypełniło 30 tysięcy policjantów, 99 procent zagłosowało za protestem – mówi Onetowi Jankowski.

Zapytaliśmy st. sierż. Katarzynę Ruszczyńską, która obecnie pełni funkcję rzecznika prasowego KPP w Makowie Maz. czy policjanci z naszej komendy przyłączyli się do akcji.

– Wszyscy policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu policjantów. Włącznie z policjantami z wydziału ruchu drogowego – powiedziała nam Katarzyna Ruszczyńska. Postulaty mają takie same jakie są w założeniach protestu ogólnopolskiego.

Tak jak policjanci w całej Polsce, również policjanci z makowskiej KPP nie wypisują mandatów za drobne wykroczenia.

Ale już np. kradzież zakończyłaby się wdrożeniem procedur, a nie pouczeniem. Wczoraj, w pierwszym dniu strajku, nie zanotowano żadnych wykroczeń, w których należałoby wdrożyć procedury kar.

Jeśli chodzi o policjantów wydziału drogowego, do drobnych wykroczeń, za które są tylko pouczenia zaliczają np. nieduże przekroczenie prędkości, brak zapiętych pasów czy rozmowa przez telefon komórkowy w czasie jazdy.

Wszyscy policjanci mają nadzieję, że ich postulaty zostaną spełnione. Ale jak akcja się potoczy nie wiedzą.

Zapowiadają się kolejne protesty innych pracowników budżetówki

Policjanci zaczęli pierwsi, ale akcja protestacyjna może rozszerzyć się na inne zawody. Akcje protestacyjne zapowiedzieli strażacy, pracownicy sanepidu, straży granicznej oraz nauczyciele.

Jeśli w czwartek (12.07.) rząd nie zobowiąże się do zwiększenia płac w budżetówce o 12 proc. i innych postulatów związkowców, akcje protestacyjne mogą się rozszerzyć na całą Polskę. Związkowcy mają trzy postulaty: wynagrodzenia mają wzrosnąć o 12 proc. („to nie podwyżka, ale wyrównanie, bo dokładnie o tyle płace skurczyły się przez lata bez waloryzacji” – twierdzą związkowcy), powiązanie wzrostu płac z tempem wzrostu PKB i podniesienie minimalnego wynagrodzenia do wysokości 50 proc. średniej płacy (obecnie to 47 proc.). Jest to sprzeczne z planami rządu, który chce, aby w 2019 roku płace w sektorze budżetowym pozostały zamrożone. Zdaniem związkowców z OPZZ jest to nie do przyjęcia, ponieważ płace pracowników budżetówki nie są waloryzowane od 2010 roku.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Wdrożyliśmy RODO, chronić i zabezpieczyć Twoje dane osobowe. Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz na to zgodę Więcej informacji Akceptuj Czytaj więcej