Trwa przebudowa Skweru Duńskiego

2 580

Trwa przebudowa Skweru Duńskiego 

Od połowy maja tego roku trwają prace przy przebudowie Skweru Duńskiego. Po zakończeniu prac będzie tam Otwarta Strefa Aktywności, czyli plenerowa siłownia, plac zabaw miejsce na wypoczynek. Na początku lipca skwer ma być gotowy do użytku.

– Otwarta Strefa Aktywności umożliwi spędzanie czasu w sposób aktywny i stanie się miejscem integracji społecznej dla użytkowników w różnym wieku i o zróżnicowanej sprawności fizycznej – mówi burmistrz Makowa Tadeusz Ciak.

Odnowiony, a właściwie na nowo zbudowany Duński Skwer, będzie miał nowe chodniki i ławki oraz kosze na śmieci. Postawione zostaną stojaki na rowery. Wymienione zostanie ogrodzenie skweru. Nowe oblicze zyska zieleń: posadzone zostaną nowe krzewy i drzewa. Cały teren będzie monitorowany systemem kamer.

Do wykonania prac zaangażowanych zostało sześć firm, ponieważ całość inwestycji została podzielona na 6 etapów. Do tej pory zakończone zostały dwa: kanalizacja deszczowa i nowa instalacja elektryczna.

Przebudowa Duńskiego Skweru  kosztować będzie prawie 100 tys. zł. Miasto pozyskało dotację w kwocie 50 tys. zł z Ministerstwa Sportu i Turystyki na rozwój małej infrastruktury sportowo-rekreacyjnej o charakterze wielopokoleniowym tzw. Otwarte Strefy Aktywności (OSA).

Skwer Duński nie będzie jedyną Otwartą Strefą Aktywności w naszym mieście.  Miasto otrzymało kolejne dofinansowanie ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki na utworzenie Otwartej Strefy Aktywności przy stadionie miejskim. Powstanie tam plac zabaw ze ścianą wspinaczkową, huśtawką i trampoliną ziemną oraz plenerowa siłownia.

Duńskie ślady w Makowie Mazowieckim
Młodszym czytelnikom należy się wyjaśnienie skąd w naszym mieście wzięła się ulica Duńskiego Czerwonego Krzyża oraz Skwer Duński. Otóż w latach 1946-1948 misja duńskiego Czerwonego Krzyża pod kierunkiem Johannesa Thyssena założyła i prowadziła szpital w Makowie.

Profesor Thyssen złożył wizytę w naszym mieście w roku 1988. Wspominał wtedy:

– W 1946 roku przebywałem w Polsce jako kierownik misji Duńskiego Czerwonego Krzyża z siedzibą w Gdańsku. Działała wówczas nasza przychodnia w Ostródzie. Wtedy dowiedziałem się, że w okolicy Makowa Mazowieckiego przebywa 50 tysięcy ludzi często mieszkających w ziemiankach, i że opiekuje się nimi tylko jeden 70-letni lekarz. Powiedziano nam, że pozostałych lekarzy zabili Niemcy. Informację te przekazałem do Kopenhagi i otrzymałem w odpowiedzi polecenie udania się do Makowa i stwierdzenia, czy jest w tym mieście budynek nadający się na szpital. Był taki budynek. Przekazałem rysunki do Kopenhagi i otrzymałem zezwolenie na zorganizowanie szpitala. Pierwotnie było w nim 50 łóżek, później podwoiliśmy tę liczbę.

Nie zapomnę mojego pierwszego pacjenta. Był nim mały chłopiec. Kiedy przywieziono go do szpitala pytał ojca: „Dlaczego kazałeś mi iść na pole?” Jako lekarz byłem bezradny. W godzinę później chłopiec zmarł, był ranny od wybuchu miny.

Po powrocie z Polski pracowałem jeszcze w Korei. Dzisiaj po tylu latach jestem wzruszony i bardzo wdzięczny gospodarzom i mieszkańcom Makowa za pamięć i zaproszenie.

Kończąc misję w Makowie w roku 1948 Duńczycy postanowili pozostawić po sobie pamiątkę dla mieszkańców miasta – uporządkowali teren i w zrujnowanym Makowie stworzyli miejsce wypoczynku – Duński Skwer. W 71 lat od utworzenia miejsce to zyska zupełnie nowy wygląd, pozostanie nazwa i wdzięczna pamięć po Duńczykach.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Wdrożyliśmy RODO, chronić i zabezpieczyć Twoje dane osobowe. Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz na to zgodę Więcej informacji Akceptuj Czytaj więcej