Polbram

Starość nie musi być nudna!

0 6 875

– Starość nie musi być nudna! Odważ się na zmiany! – zachęcali zebranych w makowskim domu kultury seniorów Izabela Wiecińska, przewodnicząca Uniwersytetu Trzeciego Wieku, Karol Winiarek, motywator i tryskająca energią Wirginia Szmyt, czyli DJ Wika, gwiazda spotkania.

Urodzona w 1938 roku DJ Wika jest najstarszą didżejką w Polsce, a może i na świecie. Z siła atomowego lodołamacza kruszy stereotypy dotyczące seniorów. W działalność na rzecz seniorów włączyła się po przejściu na emeryturę. Wcześniej pracowała jako pedagog z dziećmi niepełnosprawnymi i trudną młodzieżą.

– W naszym społeczeństwie jest dużo stereotypów, dotyczących zainteresowań osób starszych. Często osoby, które pasjonują się czymś nietypowym dla swojego wieku boją się, że spotkają się z nieprzyjaznym odbiorem swoich działań ze strony sąsiadów, dzieci, wnuków. Mamy nadzieję, że to spotkanie pokaże seniorom, że nawet najbardziej szalona pasja jest warta realizowania. Chcemy również przełamać stereotypy związane z tym, że młodzi nigdy nie zrozumieją starszych i odwrotnie.

Chcemy pokazać, że starość wcale nie musi być nudna, ale może być radosna i kolorowa – powiedziała na wstępie Izabela Wiecińska, przewodnicząca makowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku i przedstawiła gości spotkania: DJ Wikę i Karola Winiarka.

Zorganizowane przez makowski UTW i fundację Zaczyn spotkanie było częścią szerszej kampanii – „Odważ się na zmiany” – skierowanej do seniorów.

– Uważam, że Panu Bogu udała się starość, tak wiele można jeszcze wtedy zrobić. I łapie się dystans do życia, miłości i znajomości. Nie może nas załamywać nic, a na pewno nie nasz wiek. Poza tym cieszmy się, że w ogóle żyjemy, bo to jest jednak dar. Trudny, ale dar – z przekonaniem mówiła DJ Wika i kontynuowała.

– Trzeba to powiedzieć wprost: w Polsce starsi ludzie są dyskryminowani. Odsuwa się ich od głównego nurtu życia publicznego. Najlepiej byłoby, żeby zajmowali się wnukami albo opłakiwali zmarłych. Młodzi myślą, że my żyjemy przeszłością, że nie mamy żadnych wymagań. Starość kojarzy im się z przemijaniem. Ja powtarzam: to nie starość, to całe wasze życie jest przemijaniem. I całe życie macie, żeby się na starość przygotować. Bo kto się nie przygotuje, nie poradzi sobie na emeryturze.

Karol Wniarek: Zacznij od wizyty u fryzjera

– Jeśli chcesz zacząć jakiś nowy etap w życiu, to pierwsze kroki skieruj… do fryzjera – mówił ze swadą Karol Winiarek, przedstawiony jako mówca motywacyjny.

– Zakochaj się w sobie, pójdź do fryzjera, zrób sobie gorącą kąpiel, zrób sobie herbatę, powiedz wszystkim, że na dwie godziny wyłączasz telefon, masz czas tylko dla siebie. Dwie godziny na czytanie ulubionej książki przy pysznej herbatce z imbirem i goździkami i miodem.

Zakochaj się w sobie i zadbaj o siebie w pierwszej kolejności. Jak to już jest, to patrz na innych dalej, jak pomoc innym, rodzinie, przyjaciołom. Nigdy nie stawiając drugiego człowieka ponad siebie. Bo jeśli wyprujesz się z całej swojej energii, będziesz się tylko starać, by siebie dawać innym, a przecież lubimy tak robić, że poświęcimy ileś swoich rzeczy tylko dla innych, to gdzie ty będziesz?  Zadbaj najpierw o siebie. Jeśli ta równowaga jest zachowana, to wiele rzeczy możemy zrobić genialnie.

W każdym momencie dnia, w każdym momencie życia jest czas na zmiany. Pytanie, kiedy ty podejmiesz decyzję, że te zmiany zaczniesz wdrażać.

Niech one będą proste, niech to będzie zmiana fryzury, niech to będzie zmiana towarzystwa w którym przebywasz, może zechcesz dołączyć do grona aktywnych seniorów, albo zacząć realizować własny pomysł. Założyć jakieś stowarzyszenie, fundację, zrobić coś dla innych, dla świata. Nie wiem co to może być, bo to jest w waszych sercach.

DJ Wika: nie bójmy się żyć!

– Do zmian trzeba przede wszystkim odwagi – zaczęła swoje wystąpienia DJ Wika. – Nie bójmy się żyć. Nie bójmy się żyć tak jak kochamy. Co nas w tym ogranicza? Ogranicza nas strach. Strach przed tym co powiedzą inni. Ogranicza nas strach przed tym, co wypada a co nie wypada. To są takie pewne sprawy, które hamują nasza działalność, hamują naszą wolność. Nie dają nam możliwości życia swobodnie. Jesteśmy ograniczeni właśnie tym strachem. Co powiedzą sąsiedzi? A sąsiedzi zawsze będą mówili.

A jeszcze pamiętajmy, że ulegamy pewnym stereotypom, bo u nas starość zawsze była traktowana tak troszeczkę na marginesie. Nie mieliśmy takiego pokolenia, które żyło samotnie, nie było doceniane i były rodziny wielopokoleniowe, w których starsi ludzie byli różnie traktowani. Raz z szacunkiem, a nie raz jak byli schorowani, to byli zamykani w komórce, żeby ich nikt nie widział. Różne dramaty ludzie przeżywali.

Nie mamy jednak takiego pięknego przykładu starzenia się z godnością. A teraz mamy okres, kiedy zanikają rodziny wielopokoleniowe, gdzie zostajemy w większości sami, bo młodzi odchodzą, zdobywają wykształcenie, często wyjeżdżają za granicę. Starszy człowiek zostaje sam. 

Ja pracuję z seniorami ponad 25 lat, nie jestem nowicjuszem, z wykształcenia jestem pedagogiem specjalnym, kończyłam studia w Poznaniu, pracowałam 30 lat z młodzieżą po wyrokach sądowych, pracowałam w zakładzie poprawczym, za kratami. Tam nabyłam odwagi życia.

Jak przeszłam na emeryturę, wydawało mi się, że nie będę takim emerytem niechcianym, takim emerytem, gdzie na przykład w zakładach pracy usłyszę – o… święta…idą te stare, lizą. To nie jest przyjemne. Ale tak było. Ten stosunek do ludzi starszych nie był elegancki.

Wtedy postanowiłam, że ja nie będę starzała się tak samo jak inni, nie będę siedziała w oknie jak pelargonia, nie będę zdana tylko i wyłącznie na opiekę rodziny, czyli lepienie pierogów, wychowywanie wnuków.  Niech to robią synowe, córki. Mają dzieci, to niech je chowają, ja tylko pomóc mogę. Ja mogę pomoc zrobić obiad, ale to nie znaczy, że ja mam codziennie gotować. Wyzwoliłam się z tych obowiązków tradycyjnej babci. Pomyślałam sobie, że moje życie powinno wyglądać inaczej.

Jak mi zaproponowano na emeryturze pracę z seniorami, zobaczyłam jak to wygląda, to życie seniorów. Jak siedzą przy słomkowej herbatce w Klubie Seniora i rozmowy się toczą tylko o tym, kto ma jakie bóle, kogo gdzie boli. Czasami o tym, że jakiś Antek zakochał się w jakiejś pani, a ona go nie chce, bo ma za niską emeryturę. Świat dla nich zamykał się tylko w takich tematach. Czy tak do końca można żyć? Przecież nasze życie obecne może być takie, że ja mogę żyć nawet do 100 lat, a żyjąc tak jak przeciętny emeryt, wywołam tylko w sobie choroby ciągle rozmawiając o nich i umrę w ciągu 5 lat.

Dlatego chciałam zmian. Nie myślałam o tym, co sąsiedzi powiedzą, że np. zrobię sobie czerwony loczek, albo wyjdę za mąż. Ludzie zawsze będą mówili, bo zwyczajnie zazdroszczą. Bo ich na to nie stać.

Ludzie lubią mówić o innych, o kłopotach innych, albo powiedzieć coś złego o drugim, bo wtedy sobie samym wydają się lepszymi. Wiec zawsze będą mówili. To jest taka ich terapia dla siebie. U nas jest brak życzliwości. Ta życzliwość jest tylko pozorna.

W wielu przypadkach jesteśmy leniwi, bo nam się nie chce. A przecież dobro człowieka można charakteryzować jego stosunkiem do słabszych, stosunkiem do niepełnosprawnych, do starości, do ubogich, do inności, do przyrody, do świata, do zwierząt. W tym się mieści dobro, w tym się mieści człowieczeństwo. Jeżeli ktoś kopnie bezdomnego psa, jeśli ktoś się brzydzi człowieka, który siedzi na ławce i nie wiadomo czy żyje czy nie, to nie jest dobry człowiek.

Nie bądź obojętny, nie krzywdź. To są bardzo istotne sprawy w naszym życiu. Wrażliwość i wdzięczność. Ja nie przepraszam nikogo, że żyję. Ja dziękuję, że żyję. Bo uważam, że życie jest najpiękniejszym darem. ” Kochaj życie nawet w deszczu, gdy samotnie w oknie tkwisz, popatrz jak się wszystko zmienia, choć dlatego warto żyć. Warto kochać, warto marzyć, warto śnić. 70, 80 mieć lat i do tego VAT i kochać, kochać życie, świat widzieć w kolorach a siebie w amorach i marzyć by usnąć o świcie. To jest życie.”

A życie takie, że będę myślała, że ja mam zmarszczki, ze nie wyglądam tak, jakbym miała 18, 20 lat? Nie, moi kochani.

Starość jest tak jak jedna z pór roku. Jest tak samo piękna jak wiosna, lato, jesień. W każdym naszym przejściu dostrzegamy jakieś uroki. I nie wstydźmy się starości. Bo my sami robimy sobie bariery. Bo nam się wydaje z pewnych tradycji, że człowiek stary, to nic już nie wie, jest głupi.

Zastanówmy się, skąd młodzi ludzie maja taki negatywny stosunek do starszych, skąd to wynieśli? Bo na to pozwalają im w domu. W domach najczęściej jest kult młodości. Często młody człowiek ma prawo być zmęczony po ośmiu godzinach pracy i nie ustąpić starszym miejsca. Jak popatrzymy na dziecko w szkole, na jego zachowanie, to często jest to odzwierciedlenie zachowania w domu, wychowania w domu. Jeżeli np. nie chce siedzieć z niepełnosprawnym, to skąd ono to wyniosło? Z domu. Bo on ma siedzieć tylko z ładnym, mądrym, bogatym. A nie z chorym, niepełnosprawnym. Często sami uczymy tego podziału, nienawiści do inności, do starości, do upośledzeń.

Zanika człowieczeństwo prawdziwe, dobro, szlachetność, szacunek dla starszych.

Ja należę do osób odważnych, jak przepracowałam tyle lat ze skazanymi, to doszłam do wniosku, że resocjalizacja konieczna jest też w naszym życiu. Czyli pokazanie, że na emeryturze można żyć ciekawie, atrakcyjnie i bogato.

Pomyślcie, ze najbardziej warto kochać siebie, bo jak się kocha siebie to się dba o to, żeby jak najdłużej być samodzielnym, niezależnym, samowystarczalnym, w miarę sprawnym. Bo wtedy się myśli o sobie.

Bo co nam najbardziej przeszkadza w tym, żeby być szczęśliwym? Najbardziej przeszkadza nam rozpamiętywanie przeszłości, tym się często zamęczamy. A życie polega na tym, żeby patrzeć jeszcze w przyszłość.

Nie wstydząc się wieku, nie patrząc cały czas w przeszłość, akceptując siebie takim, jakim jesteśmy teraz, dbając o siebie – łatwiej jest żyć. Starość to nie choroba, to pora roku. To jest istotne.

Całośc wystąpienia DJ Wika w wersji audio poniżej:

Międzypokoleniowa potańcówka z DJ Wiką

Po tych tchnącym energię i optymizmem wystąpieniach nadeszła pora na główną atrakcję wieczoru – potańcówkę. Uczestnicy spotkania bawili się fantastycznie, a energii mogliby im pozazdrościć młodzi. DJ Wika miksowała utwory. Były najnowsze przeboje, a także złote przeboje rock’n’rolla, rocka i disco polo. Parkiet wypełniony był po brzegi, bo tańczyli nie tylko seniorzy z Makowa. Na dyskotekę przyjechali także seniorzy z powiatu i Przasnysza. Eleganckie panie i panowie tańczyli do upadłego przez cały wieczór. Dowiedli, że starość nie musi być ani smutna, ani nudna. Trzeba tylko odwagi.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Wdrożyliśmy RODO, chronić i zabezpieczyć Twoje dane osobowe. Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz na to zgodę Więcej informacji Akceptuj Czytaj więcej