Spotkanie z Urszulą Kowalczuk – zbieraczką „konizmów”
Miejska biblioteka i dom kultury zafundowały makowianom interesujące spotkanie ze zbieraczką „konizmów” i autorką książki na ten temat – Urszulą Kowalczuk. Spotkanie odbyło się w MDK w piątek 17 maja. Uczestnikami spotkania były słuchaczki Makowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku oraz młodzież z ŻAKa i SP1.
– Prywatnie jestem „koniarą” – czyli miłośniczką koni i jeździectwa, od 2006 roku właścicielką Tiszmena – konia szlachetnej półkrwi, jego jedynym jeźdźcem i trenerem. Przez z górą 15 lat, konsekwentnie podążając śladem końskich kopyt, zafascynowałam się nie tylko tym właśnie koniem, lecz także wielowiekową historią tych pięknych zwierząt w Polsce, tradycjami i językiem polskim związanymi z nim – powiedziała pani Urszulai.
Z tej pasji narodził się dwutomowy zbiór powiedzeń i przysłów o koniach zatytułowany „Koń jaki jest, każdy widzi – czyli alfabetyczny zbiór 300 konizmów”.
„Konizmy” to współczesne i dawne, znane i zapomniane przysłowia, powiedzenia, związki frazeologiczne oraz metafory związane z końmi, nazwane przeze mnie konizmami. Każdy z nich autorka opatrzyła felietonem, który w lekkiej i przystępnej formie wyjaśnia jego dawne znaczenie oraz to, jak może być rozumiany współcześnie. W ich treść wplotła również wątki dotyczące tak historii, jak i wiedzy o koniach oraz własne refleksje i przemyślenia.
Choć konie nie są tak powszechnie obecne w życiu codziennym jak jeszcze przed 150 laty, to słownictwo, tradycje, historia i emocje z nimi związane są wciąż żywe w języku.
Konizmów używają na co dzień i ci, co kochają konie, i ci, którzy w ogóle nie mają z nimi do czynienia – słowem wszyscy Polacy. „Dajemy konia z rzędem”, „mamy końskie zdrowie”, jesteśmy „kuci na 4 nogi”, potrafimy „stanąć dęba”, zażywamy „końską dawkę leków”, stajemy „w szranki”, otaczają nas „konie mechaniczne” i czasem też „dosiadamy swego konika”.
– Ta książka pozwoliła mi poszerzyć mój świat koni – powiedziała Urszula Kowalczuk – nie tylko ten współczesny, lecz także ten dawny, kiedy były one obecne niemal w każdej dziedzinie życia człowieka. To właśnie w tym czasie polszczyzna nasiąkła metaforami i porównaniami oraz powszechnie stosowanym słownictwem związanym z hodowlą i użytkowaniem koni. Szukając informacji na ten temat i inspiracji, poznałam mnóstwo faktów historycznych dotyczących koni i po raz kolejny zagłębiłam się w zagadnienia związane z ich hodowlą i opieką nad nimi. Wiele przysłów i powiedzeń skłoniło mnie zaś do głębszych przemyśleń – i o koniach, i o życiu – którymi również podzieliłam się z czytelnikiem.