Odpust w Świętej Rozalii – 2018
Odpust w Świętej Rozalii – 2018.
„Przybądź nam Rozalio święta ku pomocy…”
Odpust w Świętej Rozalii to wydarzenie religijne nie tylko dla mieszkańców szelkowskiej parafii, ale także dla wielu pielgrzymów, którzy od lat ściągają tu z całej ziemi makowskiej, a także bardziej odległych rejonów.
Podobnie było także dzisiaj, 4 września 2018 roku. W nabożeństwie sprawowanym przez biskupa łomżyńskiego Janusza Stepnowskiego, wzięło udział kilka tysięcy wiernych. Część z nich m.in. z Makowa Mazowieckiego, Lubiela i Wyszkowa, przybyła tu z pielgrzymkami. Były dożynkowe wieńce. Ksiądz biskup wziął udział w procesji a następnie pobłogosławił dzieci, rodziców oraz zakupione na odpuście dewocjonalia. Dopisała pogoda.
Odpust w Świętej Rozalii – ponad 300 lat tradycji
Kult św. Rozalii trwa w tym miejscu nieprzerwanie od ponad trzystu lat. Nie wiadomo, jakim sposobem sycylijska święta trafiła w okolice Szelkowa. Według nie spisanej i nie mającej potwierdzenie w faktach legendy św. Rozalia przywędrowała tutaj razem ze św. Rochem. O jej obecności świadczył kamień, w którym odcisnęła się jej stopa. Kamień jednak zaginął podczas II wojny światowej. Rozalię urzekło prastare uroczysko porośnięte wiekowi dębami koło wsi Słojki, więc tu pozostała, święty Roch powędrował do Sadykierza w gminie Obryte. Co roku 3 i 4 września odbywają się tu wielkie uroczystości odpustowe.
Święta Rozalia – Słojki, to obok Góry Krzyżewskiej, jedno z najbardziej magicznych miejsc w powiecie makowskim. Położona jest w gminie Rzewnie, ale w parafii Szelków. Na starym uroczysku, otoczonym wiekowymi dębami i lipami stoi niewielki kościółek poświęcony świętej Rozalii z Palermo na Sycylii. Pierwsza kaplica postawiona została ok. 1709 r. i przetrwała do 1944 r. Do wojny opiekował się nią stary pustelnik, który mieszkał obok.
Kaplica wzniesiona była z modrzewiowych bali, w środku znajdowały się trzy ołtarze. Na ołtarzu głównym umieszczony był obraz świętej Rozalii pochodzący z końca XVIII wieku. Na obrazie święta ubrana jest w pozłacaną sukienkę z polowy XIX w. i koronę.
Podczas II wojny światowej, po nadejściu frontu czerwonoarmiści zniszczyli kościółek, a modrzewiowe bale zużyli na podpałkę w kuchni polowej.
Obraz uratował ks. proboszcz Józef Dołęgowski, który przy pomocy kilku wiernych parafian przechował go do końca wojny i przywrócił na ołtarz po odbudowaniu kaplicy. Do dzisiaj obraz uważany jest za cudowny. Oprócz niego w ołtarzu głównym przechowywane są oryginalne relikwie św. Rozalii.
Po wojnie na kaplicę przystosowano dwa poniemieckie baraki. W roku 1957 przebudowano je, nadając im bardziej „świątynną” formę. Nowa kaplica, znajdująca się obecnie w Świętej Rozalii, postawiona została w 1995 r.
Przedwojenne odpusty we wspomnieniach Henryka Sikory
Uroczystości odpustowe rozpoczyna 3 września wieczorna Msza święta, zwana nieszporami. Następnego dnia od rana trwają uroczystości religijne z udziałem biskupa. Odpusty w Świętej Rozalii gromadziły zawsze tłumy ludzi. W okresie międzywojennym przybywało tu nawet kilkanaście tysięcy wiernych. Ówczesne uroczystości zachowały się we wspomnieniach Henryka Sikory, przedwojennego sekretarza w gminie Szelków.
Pisał on w swoim pamiętniku:
„Już w przeddzień odpustu, to jest 3 września, polana leśna zapełnia się ludem – odprawiane są nieszpory. Przez całą noc jadą furmanki z ludźmi, którzy zawczasu zdobywają sobie miejsce postoju i odpoczynku. (…) Na tydzień przed odpustem ciągną już do Św. Rozalji kramarze, tasiarze, karuzele, fotografi, handlarze, straganiarze i inni, spodziewając się odpustowych zarobków. W dzień odpustu ścisk na polanie jest tak wielki, że trudno swobodnie przejść. Zaraz rano czynne są tak zwane tasy, to jest namioty, w których można się pożywić i pragnienie ugasić. (…) Poza tasami na placu rozłożonych jest wiele ognisk, przy których handlarze i różni kramarze gotują dla siebie strawę. (…) wszędzie jak okiem sięgnąć toczy się gwar, handel, śpiewy, muzyka… Nad tym morzem głów ludzkich wznosi się kościółek ustrojony na ten dzień w kwiaty i ziela. (…) Na odgłos sygnaturki na wieżyczce kościoła milknie wszelki gwar na polanie. Tłumy ludzi oblegają kościółek, w którym rozpoczyna się uroczysta suma. Morze głów ludzkich na dzwonek oznajmiający podniesienie, kornie pochyla się ku ziemi, z tysięcy piersi ludzkich słyszy się westchnienie i cichy szept „Pan mój i Bóg mój””.
Arystokraci na odpuście
Odpusty w Świętej Rozalii zaszczycali swoją obecnością także znaczący ludzie. Jednego roku była tu Małgorzata Czartoryska (córka Ludwiki Marii Czartoryskiej ostatniej właścicielki Krasnego) ze swoim narzeczonym księciem de Bourbon-Siciles, pretendentem do tronu neapolitańskiego. Obecnie odpust odbywa się bez przedwojennego rozmachu, ale nadal ściągu tu kilka tysięcy ludzi.