Boimy się o najbliższych, nie o siebie – wyniki naszej sondy
Boimy się o najbliższych, nie o siebie – wyniki naszej sondy
Najbardziej obawiamy się choroby kogoś z najbliższych, najmniej – utraty życia lub zdrowia. Tak wynika z naszej sondy, którą opublikowaliśmy 26 marca – https://makowonline.pl/nasz-sonda-czego-obawiasz-sie-w-ciagu-najblizszych-tygodni/
26 marca, a więc już po ogłoszeniu dodatkowych ograniczeń, mających na celu powstrzymanie epidemii koronawirusa (stan epidemii w Polsce ogłoszono 20 marca), zapytaliśmy naszych Czytelników o obawy związane z nową sytuacją.
Pytanie brzmiało: „czego obawiasz się w ciągu najbliższych tygodni?”. Trzeba przyznać, że nie byli Państwo skłonni do zwierzeń. Spośród 979 osób, które zapoznały się z treścią artykułu, 50 zdecydowało się udzielić odpowiedzi. Wynika z nich, że najwięcej osób – 32 osoby, czyli 64 proc. – obawia się choroby kogoś z najbliższych.
To bardzo interesujące, ponieważ najmniej obaw budzi to, że sami możemy zachorować. Utraty zdrowia lub życia obawia się bowiem zaledwie 3 osoby, czyli 6 procent ankietowanych.
O niebezpieczeństwach nadmiernego optymizmu
W odniesieniu do siebie jesteśmy więc optymistami. Czy to dobrze? Powszechnie uważa się, że optymizm jest stanem bardzo korzystnym. Optymiści częściej niż pesymiści odnoszą sukcesy zawodowe, mają więcej znajomych i przyjaciół, są bardziej zadowoleni z życia. Na dodatek jak wynika z badań – rzadziej chorują.
Optymizm, szczególnie ten nadmierny, kryje jednak niebezpieczeństwa. Silne przeświadczenie, że komu jak komu, ale mnie nic złego się nie zdarzy, bywa przyczyną ryzykownych zachowań. Ofiary wypadków na górskich szlakach to najczęściej ludzie, którzy zlekceważyli prognozy pogody lub zbyt wysoko ocenili swoje umiejętności wspinaczkowe. Z psychologicznych badań motocyklistów, którzy ulegli trwałemu porażeniu kończyn dolnych, wynika że była w tej grupie nadreprezentacja życiowych optymistów.
Optymizm podpowiada nam, że my jesteśmy bezpieczni, bo koronawirus zaatakuje innych, a nie nas. A jeśli tak myślimy, jesteśmy skłonni mniej przestrzegać zasad ostrożności.
Tymczasem COVID-19 nie dzieli ludzi na optymistów i pesymistów i dla wszystkich jest jednakowo niebezpieczny. Dlatego w tym przypadku lepiej z optymizmu zrezygnować, a co najmniej bardzo go ograniczyć. Z pożytkiem dla siebie i najbliższych.