„Jubilatka” broni lokatorów i zaskarży uchwałę Rady Miejskiej do wojewody
Zarząd i Rada Nadzorcza SM „Jubilatka” postanowiły zaskarżyć uchwałę Rady Miejskiej w sprawie podwyżki opłat za śmieci do Wojewody Mazowieckiego.
„Nie możemy godzić się na drugą, nieuzasadnioną w tym roku, podwyżką śmieci” – napisali przedstawiciele władz Spółdzielni w specjalnym oświadczeniu. Decyzja zapadła w poniedziałek 9 grudnia.
Zapytaliśmy prezes SM „Jubilatka”, Katarzynę Ciesielską” o okoliczności podjęcia tej decyzji.
Czy zaskoczyła panią skala podwyżki?
– Podwyżka opłat za śmieci – druga w tym roku – jest wręcz szokująca. Cena wzrasta niemal o połowę. 28 zł od osoby oznacza dla czteroosobowej rodziny koszt ponad 100 zł. W przypadku braku segregacji Urząd Miasta ma prawo naliczyć nam karę w wysokości podwójnej stawki, czyli 56 zł. od osoby. Obawiamy się, że w naszym przypadku jest to bardzo realne, gdyż ciąży na nas odpowiedzialność zbiorowa. Wystarczy, że jedna osoba z nieruchomości źle wyrzuci śmieci, cała nieruchomość poniesie tego konsekwencje.
Tak znaczna podwyżka wymagałaby dokładnego uzasadnienia, przedstawienia wyliczeń.
Czyżby Zarząd Spółdzielni ich nie otrzymał?
– Przedstawiciele Zarządu Spółdzielni 26 listopada wzięli udział w nieformalnym spotkaniu z burmistrzem i radnymi. Na tym spotkaniu zadaliśmy konkretne pytania dotyczące kalkulacji poszczególnych pozycji kosztów wywozu śmieci. Pytaliśmy też o to ile miasto w tym roku dołożyło do śmieci. Niestety, nie otrzymaliśmy konkretnych odpowiedzi. Stąd nasuwa nam się wątpliwość, co do zasadności ustalonej stawki. Pierwsza propozycja była 30 zł. od osoby, a po posiedzeniu komisji, chyba krakowskim targiem, ustalono 28 zł.
Na spotkaniu 26 listopada widać i słychać było wśród radnych miejskich wątpliwości, co do wyliczonej kwoty 30 złotowej.
Mimo to na sesji przyjęto 28 zł. przy dziewięciu głosach „za” czterech „przeciw” i dwóch „wstrzymujących się”.
Niestety tak. A najbardziej dziwi nas postawa Radnych zamieszkujących w zasobach Spółdzielni i w innych budynkach wielorodzinnych.
Zdrożała woda i ścieki, drożeją śmieci, poszedł w górę podatek od nieruchomości. Pieniądze z tych podwyżek nie trafią jednak do kasy Spółdzielni, tylko do kasy miejskiej. Jaka część czynszu, płaconego przez lokatorów, zostaje w Spółdzielni na jej potrzeby?
Według naszych wyliczeń, od nowego roku z wpłacanej do Spółdzielni kwoty za mieszkanie do dyspozycji Spółdzielni pozostanie zaledwie 40 procent tej kwoty. To zbyt mało, by Spółdzielnia mogła należycie funkcjonować i utrzymać swoje zasoby mieszkaniowe w dobrym stanie.
Co będzie jeśli wojewoda nie uwzględni zaskarżenia uchwały Rady Miejskiej? Czy konieczna będzie wtedy podwyżka czynszu?
Podwyżki czynszu ponad wydolność finansową lokatorów, nie są rozwiązaniem problemu. I tak wielu naszych lokatorów ma zaległości z płaceniem czynszu.
Zrobimy wszystko co możliwe, by nie było podwyżek. Zaskarżenie uchwały śmieciowej do wojewody to tylko jedno z naszych działań. Z drugiej jednak strony mamy obowiązek dbać o prawidłowe funkcjonowanie Spółdzielni. Jeśli więc zostaniemy postawieni pod ścianą, podwyżek czynszów nie uda nam się uniknąć.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.