Rynek w Makowie nie dla handlu? (weź udział w sondzie)

Rynek w Makowie nie dla handlu? (weź udział w sondzie) 

W piątek 1 marca Mieczysław Feit z Przasnysza, handlowiec z zezwoleniem na prowadzenie działalności, o 6 rano rozstawił stragan z ubraniami na północnej części makowskiego Rynku. W południe po kramie nie było śladu.

O zezwolenie na handel w tym miejscu nie występował. Był jednak dobrej myśli. Tego dnia miał dobry towar w niskich cenach. Towar pochodził ze zlikwidowanego w Płoński sklepu odzieżowego.

Feit przyjeżdża do Makowa od dwóch lat, przyznaje że nieregularnie, ale dość często by wiedzieć, że jego oferta spotyka się z zainteresowaniem mieszkańców Makowa.

Minęło dwie godziny.

– Tuż po 8 rano przyszła do mnie jedna pani z Urzędu Miasta – opowiada Feit – i powiedziała, że w tym miejscu nie można handlować. Sugerowała inne miejsca, np. na byłym dworcu PKS. Nie chciałem się tam przenosić, bo tam nie ma ludzi – mówi Feit. – Później przyszły do mnie dwie panie z Urzędu Miasta i nakazały mi zwinięcie straganu do godz. 10.

Handlowiec z Przasnysza jest zdania, że północna część makowskiego Rynku to doskonałe miejsce na działalność handlową.

– To jedyne dobre miejsce do nieuciążliwego handlu – mówi z przekonaniem. – Próbowałem na pasażu handlowym, ale tam jest bardzo mało miejsca na stragan. Odzież wymaga miejsca, to nie jajka czy owoce. Raz udało mi się ustawić na pasażu, ale na miejscu byłem o 5 rano, a i tak z trudem się zmieściłem. Na placu targowym też nie jest dobrze, bo tam jest mydło i powidło, wszystko się gubi w tłoku.

O godzinie 11:27 Feit jeszcze zwijał stragan. W południe po kramie nie było śladu.

Zapytaliśmy w Urzędzie Miejskim w Makowie o możliwość prowadzenia działalności handlowej na Rynku.  Otrzymaliśmy klarowną odpowiedź następującej treści:

„Miasto Maków Mazowiecki informuje, iż Rynek część Północna i Południowa służy jedynie do organizacji wydarzeń społeczno-kulturalnych organizowanych przez Burmistrza Miasta lub za jego wcześniej wydaną zgodą. Rynek to także miejsce do organizacji okazjonalnych kiermaszy świątecznych, w których swój udział deklaruje się poprzez przekazanie do Urzędu odpowiedniego zgłoszenia.  Zabrania się tam prowadzenia jakiejkolwiek działalności handlowej bez porozumienia z Burmistrzem. Nie stosowanie się do zakazu będzie skutkowało zgłoszeniem sprawy na Policję”.

Ciekawi jesteśmy opinii naszych Czytelników w tej sprawie. Prosimy o  wzięcie udziału w naszej sondzie.

Czy na północnej części Rynku powinno się pozwolić na handel i ustawianie straganów?

Rynek w Makowie nie dla handlu? (weź udział w sondzie)

Zobacz wyniki

 Loading ...
Na zdjęciach: Mieczysław Feit na Rynku w Makowie.

Feit

FeithandelhandlowiecMieczysław FeitRynek w MakowiesondastraganUrząd Miejski w Makowie Mazowieckimzakaz handlu
Komentarze (11)
Skomentuj
  • k

    Od tego jest rynek, od handlu. jak jest handel to miasto się rozwija.

  • ewa

    burmistrz gdyby był prawdziwym gospodarzem miasta sam wyszedłby z inicjatywą handlu po stronie północnej rynku. Betonowa pustynia ma stać pusta? Niech coś się dzieje na tym rynku tym bardziej ze rolnicy mogą sprzedawać produkty z własnego gospodarstwa. Inni też chętnie by u nas prowadzili handel. W Pułtusku nikomu nie przeszkadza handel na rynku a Maków co ewenement. Jakoś p. Burmistrzowi nie przeszkadzało dać lokalu teściowej nikogo o zdanie nie pytał a ludziom zabrania handlu.

  • Józef

    Dlaczego ten PAN nie ustawi straganu w Przasnyszu w centralnym miejscu przy fontannie?

  • Zizi

    Nie potrzeba tam chińszczyzny

  • Anna

    Świetny pomysł z tym, by rolnicy, jak za dawnych czasów mogli sprzedawać swoje produkty, lokalni rolnicy z naszego powiatu. Masełko, ser, warzywa i owoce prosto od producenta, a rynek jest od handlu i każdemu do niego blisko (zamiast do sieciowego sklepu).

  • Marta

    Jestem jak najbardziej za!

  • Staszek

    Ciekawe , kto z Was pozwolił by aby „narobić ” na środku swojego mieszkania ? Wszystko powinno nieć swoje miejsce i czas. Jest jeszcze wiele do zrobienia w Naszym Mieście.

  • Rynkowskyyy

    Jarmark Bożonarodzeniowy jakoś miał miejsce…

  • Barbara

    Rynek to dobre miejsce do handlu, szczególnie jeśli są to wyroby i produkty od okolicznych wytwórców i rolników, na świecie tak mają, że preferują sprzedaż własnych produktów i ich promocję. Jestem za, taki plac szkoda że pusty, trochę słaba wersja, raczej nie widziałam miast z tak dużym rynkiem i pustym. Przeważnie mają knajpy, kawiarnie, u nas nie da rady, to chociaż handel niech będzie, bo ile czasu można go podziwiać?

  • Józef

    Taki handel temu Panu z Przasnysza i jemu podobnym zwolennikom proponuje teren po dworcu PKS lub nad rzeką za starą łaźnią.

  • Rafał

    Do Pana Józefa- lizodup urzędowy