Zimna Zośka za nami, najwyższa pora na sadzenie pomidorów, warzyw i kwiatów w naszych ogródkach, na działkach i balkonach.
W piątek (18.05.) przeszliśmy się po pasażu zapoznać z ofertą dla miłośników ogródków. Stwierdziliśmy, że w porównaniu z początkiem tygodnia oferta jest skromniejsza. Tylko dwóch sprzedawców oferowało rozsadę pomidorów, dwóch kwiatów. Najbardziej okazałą ofertę miał tradycyjnie pan Grzegorz, zaraz za Stokrotką. Zapytaliśmy o ceny.
– Rozsada pomidorów, niezależnie od gatunku jest po 2 złote – usłyszeliśmy w odpowiedzi. – W tej chwili mam jeszcze pomidory awizo, bardzo plenne i odporne na choroby, polbig, wczesne o dużych owocach, malinowego maliniaka, to pomidor wczesny, o dużych smacznych owocach i drobne pomidorki koktajlowe.
Jeśli chodzi o kwiaty to aksamitkę sprzedaję po złotówce, begonie po 2 zł, smagliczkę, która wnosi do ogrodu nie tylko barwy i świeżość, ale także silny miodowy zapach, też po 2 zł. Odrobinę droższe są floksy, zwane płomykami, bardzo chętnie sadzone w naszych ogrodach – po 2,50 zł. Za werbenę, która pięknie pachnie, trzeba zapłacić 3 zł, dwa razy tyle, czyli 6 zł za pelargonię parapetową. No, ale pelargonia to wszak królowa polskich balkonów i tarasów. Po 6 zł są u mnie także floksy wiszące. O złotówkę droższa jest stokrotka afrykańska – 7 zł, ale odwdzięcza się tym, że długo kwitnie. Tyle samo kosztuje u mnie lewisia (lewizja), niesamowicie odporna na suszę, wieloletnia.
Tańsze od kwiatów są warzywa – pory i selery po 40 groszy za sztukę, kalafiory i kapusta po pół złotego, ogórki gruntowe 1,50 zł, papryka po 2 zł za sadzonkę. Mam też doniczkową rozsadę malin, po 4 zł za sztukę.
Atrakcją oferty wydała nam się komarzyca, oferowana po 6 złotych za doniczkę. Roślina pochodzi z Południowej Afryki i Azji. Tworzy bardzo długie pędy (1,5 m) z ładnymi liśćmi. Rośnie szybko, spływając kaskadami. Skąd nazwa komarzyca? Otóż jej liście po roztarciu i wydzielają wyraźny, ostry zapach kamfory, którego komary nie znoszą. – Kilka takich roślin na tarasie i komary będą omijać go szerokim łukiem – zapewniał pan Grzegorz potencjalną klientkę. Szczęśliwie dla pana Grzegorza, komarzyca nie tylko nie odstraszała klientów, ale wręcz przyciągała. Wiele osób pytało o jej działanie i skuteczność.
Na zdjęciach: pan Grzegorz i jego rośliny na pasażu, w piątek, 18. maja.