Muzyk to nie jest łatwy zawód. Spotkanie słuchaczek Makowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Andrzejem Jednorogiem.
Andrzej Jednoróg, kapelmistrz Miejskiej Orkiestry Dętej w Makowie Mazowieckim spotkał się ze słuchaczkami Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Spotkanie odbyło się w czwartek 17 stycznia w nowej świetlicy przy ulicy Grabowej.
Andrzej Jednoróg był tym razem sam, bez orkiestry. Towarzyszyły mu jednak różne instrumenty, oczywiście dęte, o których opowiadał ze swadą i dogłębną znajomością tematu. Swój wykład zatytułował „Muzyczna Podróż z instrumentami dętymi”. Gość spotkania mówił również o tym jak zostać muzykiem i jak to jest być muzykiem.
Wielkie zainteresowanie zebranych wzbudziły opowiadania o orkiestrze i wydarzeniach, często zabawnych z czasów kiedy pan Andrzej był członkiem Reprezentacyjnej Orkiestry Wojska Polskiego.
Szef makowskiej orkiestry mówił także o pracy w makowskiej orkiestrze.
– W Makowie nie ma szkoły muzycznej, dlatego wszystkiego musimy uczyć od zera – mówił Andrzej Jednoróg. – Nut, wartości, wysokości i całej techniki grania. Jednym to przychodzi z łatwością, weźmie instrument do ręki i praktycznie zaczyna grać, a z innymi trzeba dłużej popracować. Ja jestem tutaj niecałe trzy lata, a w zespole było już ze 30 osób. Mówię o dzieciach. W tej chwili zostało sześcioro plus teraz uczących się pięcioro i z tego wiem, że może dwie osoby zostaną.
Nie każdy się nadaje do grania na instrumencie, tak jak nie każdy może być lekarzem czy kosmonautą. Jest to ciężki chleb.
Skoro opanowanie umiejętności gry na instrumentach dętych wymaga tak wiele pracy, naturalne jest pytanie, czy na graniu można zarabiać. Andrzej Jednoróg odpowiedział również i na to pytanie.
– Dzieci często mnie się pytają, czy można na tym zarabiać? Zawsze odpowiadam tak –
żeby zarobić i to mówię całkiem szczerze, ze swojego zawodowego doświadczenia, a muzykiem jestem już od czterdziestu lat, to albo mamy rodzinę czyli żonę, dzieci, albo jesteśmy muzykami i jeździmy po świecie, żeby zarobić.
W święta wszyscy się bawią, tańczą sobie, hulają, a muzyk gra, bo musi zarobić. Ja przez całe moje zawodowe życie może ze dwie niedziele miałem wolne. Poza urlopem wypoczynkowym, który jest raz w roku. Dlatego mówię, że muzyk to nie jest łatwy zawód. Żeby zarobić, trzeba się narobić i życie rodzinne w zasadzie nie istnieje. Nie ma weekendów, nie ma świąt.
Zainteresowanie, z jakim spotkał się wykład Andrzeja Jednoroga, potwierdziło starą prawdę, że muzyka łączy pokolenia, łagodzi obyczaje, jest ponad podziałami.