Jeśli nie można wyciąć to trzeba podkopać korzenie

Do takiego wniosku doszedł właściciel nieruchomości przy ulicy Ciechanowskiej. Trwa tam właśnie budowa trzeciego garażu, tzw. blaszaka, do którego dojazd musi być utwardzony, czyli wyłożony kostką. Problem polega na tym, że aby dojechać do tego przyszłego garażu, który wprawdzie będzie stał na terenie prywatnym, trzeba przejechać przez pas zieleni, który jest własnością miasta. Na tym wąskim pasie, stoi znak drogowy i rosną trzy brzozy. Jedna z tych brzóz rośnie tuż, albo nawet na drodze dojazdowej do tego garażu. Wczoraj na placyk budowy wjechała koparka i panowie zaczęli przygotowywać grunt pod wyłożenie dojazdu kostką. Koparka wykopując ziemię, wykopywała również korzenie brzozy. To wzbudziło zaniepokojenie mieszkańców ulicy Ciechanowskiej, którzy uznali, że to może spowodować uschnięcie drzewa. Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta, sprawa jest już im znana, właściciel nieruchomości prace związane z przygotowaniem terenu pod montaż garażu wykonuje bez żadnych pozwoleń i uzgodnień z Urzędem Miejskim. W sprawie przestawienia znaku i uszkodzenia drzewa będzie wszczęte postępowanie.

drzewanielegalna wycinkaUrząd Miejski w Makowie Mazowieckim
Komentarze (1)
Skomentuj