Upierdliwy uskok w chodniku. Sprawa może wydawać się błaha, szczególnie wobec skali robót przy budowie nowego ronda oraz rewitalizacji Rynku, jednakowoż jak nie bez racji głosi przysłowie: „diabeł tkwi w szczegółach”. Drobiazgi potrafią umilić życie, ale także je uprzykrzyć.
Napisał do nas nasz Czytelnik: „od bardzo wielu lat jak się kończy chodnik z kostki brukowej na moście przy sklepie p. Dobrzyńskich zaczyna się chodnik betonowy. Na ich połączeniu jest uskok 5-6 cm. O tyle niżej kostka betonowa jest położona od chodnik betonowego. Setki ludzi tym chodnikiem chodzi, jeździ z małymi dziećmi z wózkami, a uskok jak był tak jest”.
Szczera prawda.
Może przy okazji trwających wielkich robót, po zakończeniu których nasze miasto zyska całkiem nowe oblicze, dałoby się coś z tym detalem zrobić, żeby nie był jak łyżka dziegciu która może zepsuć smak beczki miodu?
Na zdjęciach: upierdliwy uskok
To prawda, często jeżdżę tamtędy rowerem ( po jezdni niebezpiecznie) i ciągle podskakuję w tym miejscu. Podobnie jest na ulicy Przasnyskiej, niedaleko końca nowego chodnika po lewej stronie w stronę granic miasta. Zdaje się, że jest to przedostatni wjazd na posesję. Może ktoś powiedzieć, że chodnik jest dla pieszych, a nie rowerzystów, ale pieszy też się potknie.
Ten uskok to pestka w porównaniu z tymi, jakie znajdują się po obu stronach kładki przy turbinie. I jeszcze świeżo postawione słupki na środku chodnika…. To dopiero „ułatwienia”dla spacerujących z wózkami… 😢