Rozmowy przed studniówką

Rozmowy przed studniówką 

– Cieszymy się z tego że wkrótce skończymy szkołę, ale jednocześnie jest nam smutno, że to już ostatnie dni, kiedy jesteśmy razem – mówią zgodnie, a ich wychowawczyni mówi, że doznaje tych samych mieszanych uczuć.

Na kilka dni przed studniówką spotkaliśmy się z uczniami klasy IV technikum Gastronomicznego i ich wychowawczynią Beatą Szewczak-Smolińską, by porozmawiać o przygotowaniach do tej imprezy i zwyczajach z nią związanych.

Studniówka uczniów Zespołu Szkół im. Armii Krajowej odbędzie się 26 stycznia w Domu Weselnym Amor. Bawić się będzie niemal 200 osób.

Konferansjerami będą Katarzyna Kowalska i Damian Daniłowski. – To duże wyróżnienie, ale i wielka odpowiedzialność – mówi Kasia, która od kilkunastu dni nie rozstaje się z programem studniówki i tekstami wystąpień. Ćwiczy nie tylko ona.

Wszyscy studniówkowicze już od grudnia pod okiem Marzanny Czarnoty dwa razy w tygodniu trenują układ poloneza, a właściwie polonezów – bo wprawdzie zaczną wspólnym tańcem, ale później każda klasa zaprezentuje się w innym układzie tanecznym. Jeśli partner lub partnerka jest spoza szkoły, nie ma zmiłuj, musi przyjeżdżać na próby.

Stroje są już przygotowane. W tym roku modne są długie kolorowe sukienki z tiulem. Materiały tzw. lejące. Dominować będą sukienki w czerwonym kolorze. Ale będą też niebieskie i czarne. Fryzury dziewczyn będą układane przez fryzjerki. Modne są loki, fale.

 

Bal rozpocznie się o godzinie 20:00 i będzie trwał aż do rana. Do tańca przygrywał będzie przasnyski zespół „Aby pograć”.

Menu jest niespodzianką, układali je rodzice. Wiadomo jednak, że nie będzie lampki szampana. Decyzją dyrekcji, Studniówka 2019 ma być bezalkoholowa, bo ŻAK jest szkołą bez alkoholu.

Nie ma studniówki bez pamiątkowego filmu i zdjęć. – Zdjęcia są ważne, bo to fajna pamiątka ze szkolnych czasów, taka na resztę życia – mówią uczniowie. – Spędziliśmy ze sobą prawie 4 lata, a to są już ostatnie chwile w takim składzie. Po maturze rzadko będziemy się widywać. Kilka osób wybiera się na studia, większość z nas wyjedzie z Makowa. Musimy pracować, dorobić się i dopiero wtedy można będzie myśleć o powrocie.

Kiedyś studniówki odbywały się w szkołach, na salach gimnastycznych. Nie myśleliście o czymś takim? – pytamy. Studniówki poza szkołą to tradycja stosunkowo nowa. Potwierdza to wychowawczyni, pani Beata Szewczak-Smolińska. – Moja studniówka odbywała się w szkole. Cała moja klasa dekorowała swój kawałek sali gimnastycznej – wspomina wychowawczyni. – Rodzice przygotowywali dania. Sami ustawiali stoły. To było bardzo sympatryczne, bardzo nas integrowało. Ale to już przeszłość.

Na zdjęciu: IV TG, czyli Sebastian Jaworski, Aleksandra Pomiechowska, Milena Chomot, Ewelina Kobylińska, Artur Gadomski, Sylwia Zakrzewska, Beata Szewczak-Smolińska , Weronika Kotarska, Katarzyna Kowalska, Daria Sędzicka,.a z tyłu Adrian Stępkowski, Krzysztof Morawski, Adrian Bryl, Jakub Bulkowski.

– Cieszę się, że ta moja pierwsza klasa, której byłam wychowawczynią, jest taka fajna – mówi pani Beata. – Mamy wiele fajnych wspólnych wspomnień. Byliśmy na wielu wycieczkach i biwakach. Bardzo fajny był biwak, który zorganizowali sami uczniowie, ja musiałam tylko uzyskać zgodę dyrekcji. Piękna była nasza wycieczka w góry, do Zakopanego. Jestem dumna z moich wychowanków, bo wiem, że są dobrze przygotowani i do zawodu i do dorosłego życia. I na pewno dobrze sobie w nim poradzą. Ale właśnie dlatego, że są tacy fajni, będę się z nim żegnać z ciężkim sercem.

Przed pożegnaniem będzie jednak studniówkowy bal. Życzymy udanej zabawy!

Ile lat ma studniówka?

Studniówka jest tradycją pruską! Przyjmuje się, że po raz pierwszy musiała się pojawić po roku 1812, kiedy to reformator pruskiego szkolnictwa, Wilhelm von Humboldt, ustanowił egzaminy dojrzałości. Początkowo niewiele szkół średnich miało prawo do przeprowadzania matury. 22 lata później wprowadzono podział egzaminu na część pisemną i ustną. Zanim egzamin stał się powszechnym zakończeniem średniego etapu edukacji musiało upłynąć sporo lat, ale już od początku wyróżniał zarówno szkoły, w których odbywały się egzaminy, jak i osoby, które mogły wykazać się maturalnym świadectwem.  Egzamin początkowo był nie tyle przepustką w dorosłość, ile gwarantował dobrą pracę. Ten fakt mobilizował młodych ludzi do intensywnej nauki.

Dlaczego 100 dni?

Dlaczego okres pomiędzy balem a egzaminem maturalnym wynosi około sto dni? Prawdopodobnie dlatego, że trzy miesiące zostały uznane za okres wystarczający na powtórzenie i doszlifowanie przyswojonych wiadomości. Być może też ten czas wyznaczyło europejskie zamiłowanie do okrągłych liczb. Na pewno nie ma wątpliwości co do pochodzenia nazwy – słowo ,,studniówka” mówi samo za siebie.

Studniówkowe zwyczaje i przesądy

Wszystkie studniówkowe przesądy i zwyczaje mają jeden cel: zapewnić sukces na maturze. Jedne, takie jak wkładanie czerwonej bielizny lub czegoś pożyczonego, są znane od pokoleń.

Ponieważ nikt nie chce oblać matury, wcześniej trzeba pamiętać o amuletach, które powinny być na studniówce. Najważniejszy z nich to czerwona bielizna. To w przypadku pań. Zgodnie z tradycją, czerwone figi powinny być nałożone na lewą stronę, po balu zaś powinny nieprane czekać 100 dni na egzamin dojrzałości. Wtedy to zakłada się je na prawą stronę.

Obowiązkowa czerwona podwiązka musi być koniecznie założona na lewą nogę. Jeśli chodzi o panów to tu gwarancją powodzenia na egzaminie dojrzałości jest ujrzenie czerwonej bielizny. Sposoby są dwa – można ją podejrzeć lub też – w trosce o swą przyszłość –  poprosić koleżanką o pokazanie. Kolor czerwony pomoże pokonać trudności podczas egzaminu i doda pewności siebie.

Buty powinny być pastowane tylko w jednym kierunku, co nie stanowi jeszcze specjalnego utrudnienia. Niestety – problemem może być to, że butów tych nie można zdjąć przez całą zabawę, nawet jeśli są niewygodne.

Panowie do matury muszą przystąpić w tym samym garniturze, w którym byli na studniówce.  Wynika to z wiary, że strój z pierwszego udanego dorosłego bal przyniesie szczęście także podczas egzaminu dojrzałości.

Inny studniówkowy przesąd to włożenie na bal czegoś pożyczonego, najlepiej od osoby mądrej i bystrej. Może być to biżuteria, podwiązka lub element garderoby. Przed wyjściem na studniówkę powinno się także poprosić bliską osobę, aby zawiązała nam na lewym nadgarstku czerwoną nitkę. Jeśli nitka nie zerwie się aż do matury, zdany egzamin mamy jak w banku.

Nieodłącznym elementem wieczoru jest taniec – polonez. Aby uchronić się przed oblaniem matury, należy opanować jego kroki do perfekcji i starać się nie pomylić podczas studniówki. Po balu należy udać się pod najpopularniejszy w miejscowości pomnik i skacząc na jednej nodze, okrążyć go tyle razy, ile chcemy zdobyć punktów na maturze.

Zgodnie ze zwyczajami, przed maturą obowiązuje zakaz ścinania i podcinania włosów. Ostatnie cięcie można wykonać przed studniówką. Później już nie wolno odwiedzać fryzjera aż do egzaminu. Nie dotyczy to jednak golenia wąsów i brody – wręcz przeciwnie, maturzysta na egzaminie powinien być dokładnie i elegancko ogolony na gładko.

Czerwona bielizna i podwiązka, zakaz ścinania włosów, ulubiony krawat, coś pożyczonego. Wymienione przesądy należą do najbardziej znanych i najczęściej przestrzeganych. Oprócz nich istnieje jednak sporo innych, mniej znanych, które jednak warto znać podchodząc do studniówkowego balu.

Uwaga: jeśli pominęliśmy jakiś istotny przesąd studniówkowy, prosimy o dopisanie w komentarzach.
Beata Szewczak-SmolińskaDamian DaniłowskiDom Weselny AmorKatarzyna Kowalskaprzesądy studniówkowestudniówkaŻAKZespół Szkół im. Żołnierzy Armii Krajowejzwyczaje studniówkowe
Komentarze (0)
Skomentuj