Dzień Edukacji Narodowej – spotkanie emerytów Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Z okazji Dnia Edukacji Narodowej, powszechnie nazywanego Dniem Nauczyciela, w środę 10 października w Urzędzie Miejskim spotkali się emerytowani członkowie ZNP. W spotkaniu brali także udział burmistrz Makowa Tadeusz Ciak, wiceburmistrz Aneta Dąbrowska oraz p.o. kierownika Wydziału Oświaty, Zdrowia, Kultury Fizycznej i Sportu Małgorzata Gos.
Spotkanie było okazją do wspomnień oraz wręczenia nagród.
Odznaka za 50-lecie przynależności do Związku Nauczycielstwa Polskiego z rąk przewodniczącej Sekcji Emerytów ZNP Romualdy Bieniak otrzymała Stanisława Olszewska. Kwiaty jubilatce wręczył burmistrz Makowa Tadeusz Ciak.
Skromne nagrody finansowe otrzymały także Sybilla Kasprzycka, Stanisława Olszewska, Elżbieta Podgajna i Teodozja Jasińska
Stanisława Olszewska, która otrzymała odznaczenie z okazji 50-lecia przynależności do Związku Nauczycielstwa Polskiego, pracę w zawodzie nauczyciela rozpoczęła w 1967 roku. Pierwszą placówką, w której pracowała była Szkoła Podstawowa w Elżbiecinie w powiecie ciechanowskim. Tam pracowała 5 lat. Następne 5 lat to pracowała w SP w Szwelicach (gmina Karniewo). W 1981 roku podjęła pracę w SP nr 2 w Makowie Mazowieckim jako nauczyciel fizyki i matematyki. W 1991 roku została wicedyrektorką szkoły. W roku 2001 przeszła na emeryturę. Ze względu na sytuację rodzinną podjęła decyzję aby poświęcić się wnukom.
Z okazji wyróżnienia poprosiliśmy Jubilatkę o krótką wypowiedź. – Zawód nauczyciela to jest powołanie – powiedziała Stanisława Olszewska. – Pracowałam i jako szeregowy nauczyciel, i jako wicedyrektor szkoły, więc znam dobrze tę pracę z różnych stron. Dla mnie zawsze najbardziej satysfakcjonująca była praca z dziećmi. Miałam więcej radości z pracy z dziećmi niż z pracy na stanowisku wicedyrektora. Uczyłam matematyki i fizyki. Z wykształcenia jestem matematykiem, skończyłam Wydział Matematyczny Uniwersytetu Warszawskiego, natomiast fizykę miałam jako drugi kierunek w Studium Nauczycielskim. Ponieważ w Dwójce był potrzebny fizyk, na początku byłam zatrudniona jako nauczyciel fizyki, ale żebym miała kontakt z matematyką, pan dyrektor Artyfikiewicz dał mi również godziny matematyki. Ja zresztą generalnie wolę matematykę. Może miałam szczęście do takich uczniów, że jeśli ja pracowałam z nimi to i oni jakoś tak w miarę starali się nauczyć tych przedmiotów. Po latach spotykam się z uczniami i często mówią, że tego czego nauczyli się tutaj, przy mnie, to tyle matematyki często umieją. Bardzo mile wspominam wszystkich swoich uczniów. Np. Małgosia Polakowska, obecnie Gos, to jest moja wychowanka ze szkoły podstawowej. Sporo moich uczniów pokończyło medycynę, zostało lekarzami. Jeden jest lekarzem w Warszawie w klinice pediatrycznej na Banacha, drugi jest lekarzem w szpitalu bielańskim.
Bardzo często ktoś mi się kłania i mówi, „proszę pani, pani to mnie uczyła matematyki” i to jest bardzo miłe.
Dzieci się zmieniają, nie zawsze mogę skojarzyć twarz ale najczęściej kojarzę imię albo nazwisko. Wychowankowie nie unikają mnie, chyba zostałam w ich pamięci.
Na zdjęciach: spotkanie nauczycieli emerytów w Urzędzie Miejskim w Makowie Maz.