Czy po Makowie grasują degeneraci?

Czy po Makowie grasują degeneraci? 

Do naszej redakcji nadszedł list z bulwersującą informacją, że po makowskich osiedlach grasuje banda trzech degeneratów.

Treść listu

„Uwaga! Po Makowie Mazowieckim chodzi banda degeneratów. Obecnie jest ich trzech. Pukają po domach oskarżając o znęcanie się nad dziećmi. W naszym bloku byli u wszystkich, którzy posiadają dzieci, a kobiety najczęściej są same z dziećmi w domu.

Stosują publicznie groźby w stosunku do mieszkańców. Strach kobietom wychodzić samym z dziećmi wieczorami, bądź pozwolić dzieciom na swobodne zabawy na placu zabaw. Jeden z nich ma jest w wieku ok. 50u lat. Nosi spodnie w kant, pantofle, koszule rozpiętą pod szyją a pod nią na szyi srebrny łańcuszek. Wzrost ok 165 cm. Włosy obcięte krótko, czarne.

Sprawa zgłoszona przez mieszkańców na policję, jednak nasza policja odpowiada: „nic nie możemy zrobić, skoro państwo nie wiedzą kto to jest.

Dlatego bardzo proszę o wszelkie informacje na ten temat”.

Nie było żadnego zgłoszenia na policję

Mimo że informacja brzmiała trochę jak stara legenda o czarnej wołdze, porywającej dzieci, treść listu potraktowaliśmy z całą powagą. Zwróciliśmy się do makowskiej policji z pytaniem, czy rzeczywiście ktoś zgłaszał opisane w liście sytuacje i czy policja wie cokolwiek na temat „bandy trojga”.

Po dwóch dniach uzyskaliśmy wyczerpującą informację od st. post. Katarzyny Pstrągowskiej z makowskiej Komendy Powiatowej Polski.

– Sprawdziliśmy dokładnie wszystkie zgłoszenia i prośby o interwencje, zgłoszone do KPP w Makowie Maz. – powiedziała nam Katarzyna Pstrągowska. – Nie było żadnego zgłoszenia takiej sprawy. Gdyby jednak ktoś miał jakiekolwiek wiarygodne informacje na ten temat, prosimy o przekazanie ich policji, czy to na komendzie, czy też dzielnicowemu.

Uznajemy sprawę za zamkniętą. Bardzo cenimy sobie listy od naszych Czytelników. Wszystkie czytamy uważnie i traktujemy z należytą powagą. Prosimy jednak o dzielenie się z nami wiarygodnymi informacjami.